Na wózku, ale uśmiechnięty i w dobrej formie przyjął dziennikarzy w szpitalu prezydent Torunia. Wizyta została zorganizowana w odpowiedzi na zainteresowanie torunian stanem zdrowia Michała Zaleskiego, który w sylwestrową noc uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu.
- Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i pocieszenia w tych trudnych dla mnie chwilach. Ogromną radość sprawiały mi liczne wyrazy życzliwości i życzenia szybkiego powrotu, przekazywane czy to bezpośrednio, czy za pośrednictwem moich bliskich i współpracowników - powiedział prezydent Torunia podczas spotkania z dziennikarzami.
Michał Zaleski został przywieziony do sali konferencyjnej Szpitala Miejskiego na wózku, gdyż doznane urazy, w tym złamana kość podudzia, uniemożliwiają mu na razie samodzielne poruszanie się. Jest jednak pozytywna wiadomość - wykonane dzisiaj zdjęcie rentgenowskie pokazało, że kości zrastają się prawidłowo i proces gojenia postępuje w dobrym tempie. Prezydent przebywa obecnie na oddziale rehabilitacyjnym, gdzie w ramach leczenia wykonuje ćwiczenia usprawniające. Na razie do końca stycznia pozostanie w szpitalu, potem ma nadzieję na powrót do domu, gdzie czekają go kolejne tygodnie leczenia ambulatoryjnego i dochodzenia do pełni sił. Jednak jak najszybciej chciałby wrócić do normalnych obowiązków.
- Dla mnie taka sytuacja jest czymś zupełnie niespodziewanym. Ja, któremu ciężko było zaplanować tydzień urlopu, teraz od trzech tygodni jestem unieruchomiony. Leżę, wysypiam się, odpoczywam i mam wreszcie czas na czytanie książek - żartował Michał Zaleski zapytany o to, czego mu najbardziej brakuje w szpitalu. Prezydent nie traci jednak kontaktu z codziennością Torunia. Podczas porannych zabiegów panie pielęgniarki zdają mu relacje z pogody, a wiadomości z życia samorządu i miasta przynoszą odwiedzający go współpracownicy. Bardzo ucieszyła go niedawna wizyta ministra Cezarego Grabarczyka, którego dobre wieści o unijnym dofinansowaniu dla dwóch miejskich inwestycji zdecydowanie poprawiły humor pacjenta.
W szpitalu, z racji licznie odwiedzających go gości, prezydentowi przydzielono osobny pokój. Poza tym jednak ma warunki takie same, jak każdy inny chory, jest na szpitalnej diecie i musi słuchać lekarzy i pielęgniarek, których bardzo sobie chwali. - Każdy torunianin, który tutaj trafi, może naprawdę liczyć na fachową opiekę - podkreślał wielokrotnie. - Jestem naprawdę zbudowany tym, co tutaj zastałem, zarówno warunkami i wyposażeniem szpitala, jak i poziomem leczenia. Naprawdę warto było przez lata inwestować miejskie pieniądze w rozwój tej placówki, żeby zapewnić mieszkańcom taki poziom opieki zdrowotnej.
Podczas spotkania z dziennikarzami nie zabrakło też pytań o wpływ wypadku na samopoczucie prezydenta i jego przemyślenia o życiu i pracy. - Byłem o krok od śmierci, dotknąłem smugi cienia - powiedział krótko Michał Zaleski - To oczywiście zmusiło mnie do zatrzymania się, zastanowienia nad sobą i relacjami z otoczeniem, szczególnie z osobami najbliższymi. Ale to z nimi najpierw chcę się tymi przemyśleniami podzielić.